CLAMP "Seiden RG Veda" tom 1 (tłum. Clio) s5 W początkach czasów wszystkim we wszechświecie rządzili bogowie. Ludzie jeszcze nie doszli do władzy i żyli w pokoju pod panowaniem Tentei - Imperatora Nieba. Kolory tęczy opromieniały tę żyzną krainę, a wszyscy żyli w radości. Szczęśliwość panowała tak wielka, że nawet Bóg Wojny, potężny Ashura-ô, na długi czas porzucił myśli o walce. Do dnia, gdy świat okrył się ciemnością... Popychany żądzą władzy, Taishaku-ten, jeden z generałów Tentei, wzniecił bunt. s6 Zdekapitował Tentei, po czym dumnie pokazał jego głowę poddanym. Tak rozpoczęła się era ciemności. s7 s8 - Kuyô uciekła! Taishaku-ten: Jak hoshimi poprzedniego Tentei udało się wydostać z jej podwodnego więzienia? - Nie ucieknie Taishaku-tenowi. Kiedy zostanie schwytana, gorzko pożałuje. - Taishaku-ten pokonał samego Ashurę-ô trzysta lat temu. - Królowa Karura-ô zaszczyca nas swoją obecnością. Jest taka piękna. - Ryuu-ô nie przybędzie. Słyszałem, że jest chory... - A jego następca jeszcze zbyt młody, by przejąć tytuł. s9 - Patrzcie, to Yasha-ô. Taishaku-ten: Yasha-ô, spóźniłeś się. Czy mój posłaniec nie przekazał Ci dokładnej godziny? Yasha-ô: Panie, błagam o wybaczenie. Taishaku-ten: Może byłeś bardzo zajęty? Taishaku-ten: Cieszę się, że odwiedziłeś pałac Zenmi-jô. s10 Taishaku-ten: Mówią, że dzięki mieczowi Yama-tô udało ci się pokonać wiele demonów. Klan Yasha jest w rzeczy samej najpotężniejszy. Taishaku-ten: Yasha-ô, odpowiedz mi szczerze. Jesteś przyjacielem Kuyô, prawda? Taishaku-ten: Minęło trzysta lat od śmierci poprzedniego imperatora, a ona wciąż nie jest moim sprzymierzeńcem. Taishaku-ten: Wyrzekła się swej boskiej mocy, zamiast mi służyć. Taishaku-ten: Yasha-ô, rozkazuję ci zabić ją. s11 Karura-ô: Nie, mój panie! Nie możesz go do tego zmuszać! Taishaku-ten: Karura-ô, o co chodzi? Karura-ô: Mój panie... Karura-ô: Yasha-ô i Kuyô są przyjaciółmi. Nie możesz żądać czegoś takiego. Taishaku-ten: Karura-ô, jestem w pełni świadomy, czego żądam. Taishaku-ten: Nie wtrącaj się w moje sprawy ani nie kwestionuj moich rozkazów. Możesz odejść. s12 Taishaku-ten: Yasha-ô, możesz odejść. Taishaku-ten: Nie zapominaj, że liczę na ciebie. Taishaku-ten: Bishamon-ten, zrobiłeś, co ci poleciłem? Bishamon-ten: Tak. Karura-ô: Yasha-ô... Karura-ô: Zamierzasz go posłuchać? Yasha-ô: Nie wiem. s12 Karura-ô: Yasha-ô! Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: s14 Yasha-ô: <Świątynia jest w ruinie.> Kuyô: Oczekiwałam cię, Yasha-ô. s15 Kuyô: Wszyscy moi przyjaciele nie żyją. Kuyô: Jesteś jedynym, któremu mogę ufać. Kiedy uciekłam, wiedziałam, że Taishaku-ten wyśle cię za mną. Kuyô: W tej świątyni trwają wszystkie moje wspomnienia. Yasha-ô: To prawda, opowiadałaś mi o tym miejscu. Kuyô: Żyłam, by ci przekazać wiadomość najwyższej wagi, Yasha-ô. s16 Kuyô: Sześć Gwiazd zbierze się i spadnie. Odnajdziesz dziecię i przygarniesz je. Kuyô: Będzie kluczem do twojego przeznaczenia. Kuyô: Sześć Gwiazd zjednoczy się. s17 Kuyô: Na dom ciemności zstąpi ten, Kuyô: Który będzie rządził orbitami gwiazd. Kuyô: Czerwony płomień lotosu, który wzniecisz, wypali wszelkie zło. Kuyô: Sześć Gwiazd zawładnie wszystkim, przez nikogo nie władane. Kuyô: I staną się "Pęknięciem", które zniszczy Niebo. s18 Yasha-ô: Kuyô? s19 Kuyô: Proroctwo... zostało wygłoszona. Yasha-ô: Czym jest te "Sześć Gwiazd"? I to "Pęknięcie"? Kuyô: Nie wiem. Yasha-ô: A to dziecko, mam je wychować? Kuyô: To dziecko ma przeznaczone zabić cię. Yasha-ô: Zabić mnie? Kuyô: Obiecałam komuś, że przekażę ci to proroctwo. Kuyô: To była ostatnia wola... Kuyô: Ashury-ô. s20 Kuyô: Musiałam milczeć, by sprzeciwić się imperatorowi, ale... Yasha-ô: Czy to Ashura-ô? Kuyô: Nie, nie, nie on! Yasha-ô: Dziecko, które ma przeznaczone zabić mnie... Yasha-ô: Jeśli tak głosi proroctwo... Yasha-ô: Gdzie ono jest? Kuyô: Na północy... Kuyô: W... Kuyô: Lesie Złudzeń. s21 Kuyô: Ten las rósł przez trzysta lat, chronią go tajemnicze moce. Nikt nigdy nie mógł nawet do niego wkroczyć. Ludzie mówią, że to siedlisko demonów... Yasha-ô: Chcę poznać to dziecię. Yasha-ô: Wytrzymaj, dopóki nie wrócę. Yasha-ô: Do zobaczenia. Kuyô: Yasha-ô! Kuyô: Kuyô: s22 Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: s23 Yasha-ô: s24 Yasha-ô: Yasha-ô: s27 Yasha-ô: Czarny Ashura: Kim jesteście? s28 Czarny Ashura: Którzy przerwaliście mój odpoczynek, wkraczając do tego lasu... Czarny Ashura: Tak głęboki był mój sen... s29 Czarny Ashura: Kim jesteście? s30 Yasha-ô: Czarny Ashura: Przez was las nie będzie mnie już więcej chronił. Czarny Ashura: Którzy zakłóciliście mój spoczynek, jak was zwą? Czarny Ashura: Po co tu jesteście? s31 Yasha-ô: Nazywam się Yasha-ô. Yasha-ô: Przybyłem po ciebie. Czarny Ashura: W jakim celu? Czarny Ashura: Przez was... Czarny Ashura: ten świat pozna, co to ogień piekielny. Czarny Ashura: Me imię... Czarny Ashura: Ashura. s33 Yasha-ô: Więc to jest Ashura, dziecię, które ma mnie zabić? Naprawdę spał w tym lesie przez trzysta lat? Yasha-ô: s34 Chłopiec: Yasha-ô... Panie! Chłopiec: Wszędzie cię szukałem. Yasha-ô: Co się stało? s35 Chłopiec: Atakują nas potwory. Kekkai wciąż stoi, ale nie wiemy, jak długo wytrzyma. Błagam cię, wracajmy do wioski! s36 Yasha-ô: Proszę, weź go. Chłopiec: Kto to? Yasha-ô: To Ashura, jedyny ocalały z klanu wojowników. Yasha-ô: który został zniszczony trzysta lat temu. s37 Chłopiec: Co?! Yasha-ô: Trzymaj go. Chłopiec: Bez obaw. Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: Chłopiec: Yasha-ô! Patrz! s38 Yasha-ô: Co za paskudne potwory... Yasha-ô: Ustawmy kekkai i wracajmy do wioski. s39 Mężczyzna: Yasha-ô! Mężczyzna: Młody pan! Yasha-ô: Chroń dziecię. Chłopiec: Dobrze. Yasha-ô: Rozciągnąć kekkai do lasu na zachodzie. s40 Kobieta: Co to za słodkie maleństwo? Chłopiec: Yasha-ô powierzył mi je. Chłopiec: Mężczyzna: Miejmy nadzieję, że nasza kekkai wytrzyma. Mężczyzna: Potwory zaatakowały zupełnie znienacka. Mieliśmy mało czasu, by ją wznieść. Mężczyzna: Myślałem, że już żadnego nie zobaczmy. Mężczyzna: Dziwne, że jakieś jeszcze zostały, ale nasz władca nas ocali. Yasha-ô: Co to za hałas? s41 Yasha-ô: Co to jest? Mężczyzna: Rośnie w mgnieniu oka! Mężczyzna: Dziecko, które przyniósł nasz pan, jest we środku. Mężczyzna: Próbowaliśmy otworzyć... Mężczyzna: Ale nasze miecze i topory są bezużyteczne. Yasha-ô: s42 Mężczyzna: Jak mógł tak urosnąć w jedną chwilę? Yasha-ô: Ashura! Ashura: Yasha. s43 Starzec: Nie, niemożliwe... Starzec: Dziecię z klanu Ashura sprowadzi na nas gniew Tentei. Yasha-ô: Tentei? Taishaku-ten przecież jest naszym władcą. Starzec: Jesteś bardzo młody, panie. Starzec: Nie byłeś świadkiem te okropnej wojny, jaką Taishaku-ten rozpętał trzysta lat temu. Starzec: Po zamordowaniu Tentei uwięził jego córkę Kisshô-ten i zabił wszystkich, którzy mu się sprzeciwili. Starzec: Czy wiesz, co się stało z klanem Ashura? s44 Yasha-ô: Tak, wiem. Yasha-ô: Ocalała jedynie Shashi, żona władcy. Była kapłanką ze świata ludzi. Yasha-ô: Teraz jest żoną Taishaku-tena. Starzec: Taishaku-ten nie przebacza. Nie ma litości dla tych, którzy sprzeciwiają się jego rozkazom. Starzec: Ashura-ô był wielkim mężem. Starzec: Służył i ochraniał ostatniego Tentei aż do samego końca. Yasha-ô: Współczuję klanowi Ashura. Starzec: Ich smutny los to nie nasza sprawa. Starzec: Jesteś władcą klanu Yasha. Zatrzymując to dziecię, stajesz się buntownikiem. s45 Starzec: Pomyśl o tym, jeśli zależy ci na życiu. Yasha-ô: Ale to dziecko jest niewinne. Starzec: Sprowadzi jedynie nieszczęście! Starzec: Yasha-ô, nie występuj przeciw imperatorowi. Starzec: Los naszego klanu jest w twoich rękach. Starzec: Od zniknięcia klanu Ashura to klan Yasha chroni Tenkai. Kobieta: Chodź. Starzec: Naszą powinnością jest ochraniać Tenkai oraz świat ludzi przed potworami. s46 Starzec: Musimy zebrać oddziały, by pokonać te potwory. Kobieta: Jesteś słodki. Yasha-ô zupełnie cię potargał. Starzec: Nie możemy popadać w niezgodę z Tentei. Yasha-ô: Idę na patrol. Chodź, Ashura. Starzec: To dziecko jest przeklęte. Jego klan musiał zginąć. Starzec: Mój panie! s47 Yasha-ô: Nie odchodź za daleko. Mógłbyś wyjść poza kekkai. Ashura: Och! Ashura: Nic ci nie jest? Yasha-ô: Co się dzieje? Kujaku: Ja... ja... głodny. Ashura: Yasha, on jest głodny. s48 Kujaku: Wybaczcie mi, proszę, ale niemal zginąłem. Ashura: Kujaku, otwórz buzię. Kujaku: Ty też, Ashura. Yasha-ô: Kujaku, co za dziwne imię. Kujaku: Nie dziwniejsze niż Ashura. Kujaku: Bardzo dziwne jest nosić zakazane imię. Kujaku: Jego uszy są szpiczaste. Jego oczy są złote. Kujaku: A rysy charakterystyczne dla klanu Ashura. Kujaku: Krew królewskiego klanu płynie w jego żyłach. s49 Kujaku: Królewskie klany zawsze cieszyły się wielkim szacunkiem w Tenkai. Ich członkowie mają szczególne cechy i żyją trzy tysiące lat, podczas gdy ludzie jedynie sto. Wybór następcy określają surowe zasady. Dlatego można nazywać go imieniem klanu. Kujaku: Trudno uwierzyć, że to jedyny ocalały z klanu Ashura. Kujaku: Jeśli go przy sobie zatrzymasz, wszyscy pomyślą, że jesteś buntownikiem. Yasha-ô: Nie rozumiem tego... On jest taki uroczy. Kujaku: Hej, Yasha. Kujaku: Jesteś taki beztroski. Bawisz się dziś z dzieckiem, które jutro cię zabije. Yasha-ô: Yasha-ô: Kim jesteś? s50 Kujaku: Nie przejmuj się aż tak. Kujaku: Jestem zwykłym podróżnym. Kujaku: Ałałała. Yasha-ô: Fioletowe oczy wskazują, że jesteś demonem. Jak możesz więc przebywać w kekkai klanu Yasha? Kujaku: To... Kujaku: Tajemnica. Kujaku: Tylko żartowałem z Ashury. Mężczyzna: Panie, kekkai przełamana na zachodzie! s51 Yasha-ô: Naprawdę muszę brać Ashurę na pole bitwy? Mężczyzna: Tak, w wiosce zostają tylko kobiety i dzieci. Mężczyzna: Jeśli zostanie wśród nich, może stać się zagrożeniem przez to dziwne drzewo, które go chroni. Mężczyzna: To dziecko jest przeklęte. Ashura: O czym oni mówią? Mężczyzna: Jeśli imperator znajdzie je tutaj, zniszczy naszą wioskę. Kujaku: Nie weźmiesz go, Yasha-ô? s52 Kujaku: Każdy z nich może go zabić, kiedy odjedziesz. Będzie bezpieczniejszy na polu bitwy niż w wiosce. Yasha-ô: Chodź, Ashura. s53 Kujaku: Dziękuję za posiłek. Yasha-ô: Kujaku? Mężczyzna: Szybko wyszedł! Ashura: Szkoda. Yasha-ô: Mój koń! Jedziemy na linię frontu! s54 Mężczyzna: Za naszym władcą! Yasha-ô: Uważaj! Yasha-ô: Są wszędzie! s55 Yasha-ô: Haa... Yasha-ô: Ashura! s56 Ashura: Yasha!! Yasha-ô: Chłopiec: Yasha-ô! Yasha-ô: Zaopiekuj się Ashurą. Chłopiec: Dobrze. s57 Chłopiec: Chłopiec: Pragnę kiedyś stać się jak on. Chłopiec: s58 Yasha-ô: Ashura!! s60 Yasha-ô: Nikomu nic się nie stało? Chłopiec: W wiosce mówią, że przyniesiesz nieszczęście. Chłopiec: Właśnie ocaliłeś mi życie. Yasha-ô: Ashura. Ashura: Tak, Yasha? Yasha-ô: Wracaj z innymi do wioski. Chłopiec: A ty panie, dokąd się udajesz? p61 Yasha-ô: Muszę iść. Złożyłem obietnicę. Ashura: Yasha, dokąd idziemy? Yasha-ô: Odwiedzimy jedną panią, która chce cię poznać. Yasha-ô: Kuyô, wróciłem z dzieckiem, jak powiedziałem. Yasha-ô: Kuyô? s63 Yasha-ô: Och nie, Kuyô...! s64 Ashura: Yasha, kim jest ta pani? Yasha-ô: Kuyô... Kujaku: Mówiłem... Kujaku: Przyniesie ci nieszczęście. s65 Yasha-ô: Kujaku, to ty ją zabiłeś? Kujaku: Nie, to jeden z ludzi imperatora. Myślę, że dobrze go znasz. Kujaku: Bishamon-ten, Generał Północy. Kujaku: Naprawdę byłeś tak naiwny, by wierzyć, że Taishaku-ten nie znajdzie jej tutaj? W chwili gdy postanowiłeś oszczędzić Kuyô i zachować to dziecię Kujaku: Twoje przeznaczenie zostało ustalone. s66 Kujaku: Proroctwo Kuyô zaczyna się ziszczać. Koło przeznaczenia ruszyło. Kujaku: Ten świat stanie się piekłem. s68 Kujaku: Jak długo Ashura jest przy twoim boku. Kujaku: Będzie twoją zagładą. Kujaku: Yasha-ô, powinieneś był słuchać starca we wiosce. Yasha-ô: Dlaczego nie powstrzymałeś mordercy Kuyô? Yasha-ô: Kujaku, odpowiedz mi! s69 Kujaku: Dlaczego? Kujaku: Bo to nie moja sprawa. Yasha-ô: Ty... Yasha-ô: Jesteś zdrajcą! s70 Kujaku: To twoja jedyna reakcja? Kujaku: Wiesz, gdzie teraz jest Bishamon-ten? Pomyśl, dokąd mógł się udać po zabiciu Kuyô? Yasha-ô: Zamknij się! Kujaku: Taishaku-ten nigdy nie wybaczy ci zdrady. Kujaku: Teraz klan Yasha musi... s71 Czarny Ashura: Hehehe. Czarny Ashura: Tak, teraz poznacie piekło. Czarny Ashura: Ostrzegałem, by nie zakłócać mojego snu. Czarny Ashura: Hehehe. Yasha-ô: Ashura! Czarny Ashura: Poznacie konsekwencje swych czynów. Czarny Ashura: Nie powinniście byli stawać przeciw zakazanemu. s72 Czarny Ashura: Od teraz będziecie samotni w agonii. Yasha-ô: Ashura??! s73 - Alarm! Atakują nas! - Ugasić ogień! - Ale kto nas atakuje? - Patrzcie! To sztandary armii Tentei. - Nie, to niemożliwe... s74 - Co się dzieje? - To niewiarygodne... - Przecież to... - Jeden z podwładnych Tentei. Generał Północy, Bishamon-ten! s76 Starzec: To koniec. Stało się to, czego się obawiałem. - Armia imperatora okrąża nas! - Wszystko z powodu tego dziecka, które nasz pan przyniósł do wioski! - Ale dlaczego to zrobił? Chłopiec: Nie, to nie przez Ashurę! Chłopiec: Uratował mi życie! - Jesteś za młody, by to zrozumieć. - Zabiją nas wszystkich jako buntowników. Starzec: Uciszcie się. Yasha-ô jest naszym władcą. Musimy z nim trzymać. Starzec: Jest już za późno, nasz los został postanowiony w chwili, gdy to dziecię postawiło stopę w naszej wiosce. s77 Starzec: Nie możemy się cofnąć. Musimy zebrać siły, by pokonać Bishamon-tena. - Generale Bishamon-ten, chyba chcą odeprzeć nasz atak. Bishamon-ten: Tak jak się spodziewałem. Klan Yasha należy do najbardziej niezłomnych wojowniczych klanów. Bishamon-ten: Pamiętajcie, nikt nie może przeżyć, nawet niemowlęta. Żadne nasienie zła nie może zapuścić korzeni... s78 - Jest ich tak wielu... s79 - Odwagi, ludzie. Atakować! s80 Taishaku-ten: Han-ranya, widzisz ich? Han-ranya: Tak, umożliwia mi to magia wodnego zwierciadła. Taishaku-ten: Zaczęli? Taishaku-ten: Nawet tak potężny klan jak klan Yasha nie ma szans przeciw Bishamon-tenowi. Han-ranya: Czy ten klan nie jest częścią północnej armii? Han-ranya: Bishamon-ten traci własnych ludzi. Czy nasz obrona na północy będzie wystarczająca? Taishaku-ten: Nie obawiaj się, są jeszcze inne klany. Taishaku-ten: W wypadku kłopotów pomogą nam Karura i Ryuu. Taishaku-ten: Martwi mnie raczej proroctwo o Sześciu Gwiazdach. s82 Taishaku-ten: Yasha-ô uwolnił syna Ashury-ô. Taishaku-ten: To dziecię jest rdzeniem jednej z Sześciu Gwiazd. Taishaku-ten: Yasha-ô nie podejrzewa nawet, że on sam także jest jedną z nich. Taishaku-ten: Jeśli nic nie zrobię, Sześć Gwiazd zgromadzi się pod przewodnictwem Ashury. Taishaku-ten: Kiedy się zjednoczą, zakończy się moje panowanie. Taishaku-ten: Nie pozwolę im na to! s83 Taishaku-ten: Tron jest mój. Taishaku-ten: Jak długo jestem Imperatorem Nieba. Taishaku-ten: Utrzymam pokój, ale ofiary są niezbędne. Taishaku-ten: Zbudowałem ten świat na krwi klanu Ashura i kilku innych. Taishaku-ten: Kropla krwi klanu Yasha niczego nie zmieni. Han-ranya: Zgadzam się z tobą, panie. s84 Bishamon-ten: Dobić tych, którzy przeżyli, i podpalić wioskę. - Tak, generale. Bishamon-ten: Kiedy skończycie, wrócicie do Zenmi-jô. Bishamon-ten: Potężny klan wojowników... Klan Yasha jest już tylko przykrym wspomnieniem. s85 Chłopiec: s86 Chłopiec: Chłopiec: Starzec! Starzec: Klan Yasha przestał istnieć. Starzec: Przekaż naszemu panu, że musi przeżyć. Starzec: Nie wolno mu szukać pomsty. Chłopiec: Nie! Czekaj! Chłopiec: Błagam cię... p87 - To dzieciak. - Ale jeden z klanu Yasha. - Racja. s88 - To piąty, jakiego zabiłem. - Ja zabiłem siedmiu. Chłopiec: Chłopiec: - Ochraniając ocalałego z klanu Ashura, skazał swój własny klan na zagładę. s89 Chłopiec: Chłopiec: Chłopiec: Chłopiec: Nie, nigdy w to nie uwierzę! Chłopiec: Nasz pan musiał mieć powód, by tak postąpić. Nie pragnął zniszczenia klanu. Chłopiec: s90 Chłopiec: Czarny Ashura: Za późno na żale, już się dokonało. Czarny Ashura: Takie było przeznaczenie klanu Yasha. Czarny Ashura: Ostrzegałem was, że jeśli mnie zbudzicie, ten świat zaleje ogień piekielny. Czarny Ashura: Ale byliście tak samolubni, woleliście poświęcić swój klan. s91 Yasha-ô: Zamilcz, Ashura. Czarny Ashura: Dobrze, jeśli taka wasza wola, odejdę. Kujaku: Yasha-ô. Kujaku: Nie masz po co wracać do wioski. Yasha-ô: Jestem władcą klanu Yasha. Moją powinnością jest go ochraniać. s92 Kujaku: Yasha-ô! Kujaku: Cokolwiek zrobi, nie zmieni przeznaczenia. Kujaku: Kuyô to przepowiedziała. Kujaku: Ashura powrócił i nikt go nie powstrzyma. Zniszczenie klanu Yasha było nie do uniknięcia. s93 Ashura: Yasha, czuję krew. Ashura: Tam! Ashura: To mój przyjaciel! Yasha-ô: Bracie! Ashura: Trzymaj się! Chłopiec: Chłopiec: s94 Chłopiec: Gdybyś nie... Chłopiec: Gdyby nie ty, nikt by nie zginął! Chłopiec: Morderca! Oddaj mi mój klan! Chłopiec: To ty powinieneś był zginąć! Yasha-ô: Przestań! Chłopiec: Nawet nie wiesz, jak cię nienawidzę! s95 Chłopiec: Yasha-ô, mój panie, nie idź do wioski. Nikt nie przeżył. Yasha-ô: Co? Yasha-ô: Co się stało? Chłopiec: Musisz żyć... Nie próbuj nas pomścić. Chłopiec: To była ostatnia wola Starca. Chłopiec: Obiecałem, że ci ją przekażę. Chłopiec: Będę się modlił o twoje zwycięstwo, panie. Yasha-ô: Jestem twoim władcą i rozkazuję ci przeżyć! Yasha-ô: Jeśli umrzesz, nazwą mnie słabym władcą, który nie potrafił ochronić swych ludzi! s96 Yasha-ô: Teraz... Yasha-ô: Kim władam? Ashura: Ashura: Ashura: p97 Ashura: Yasha... Yasha-ô: Tak, Ashura? Ashura: Czy to wina Ashury? Ashura: Powiedz, czy to wina Ashury, że mój przyjaciel nie żyje? Yasha-ô: Nie, nie, nie płacz, to nie twoja wina. Wiem, kto zarządził tę rzeź. Yasha-ô: s98-99 Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: s100 Yasha-ô: Teraz obaj jesteśmy sami na świecie. Ty jesteś ostatnim z klanu Ashura, a ja ostatnim z klanu Yasha. Yasha-ô: Muszę odnaleźć imperatora, by pomścić nasze klany. Yasha-ô: Jesteś dzieckiem, co mam z tobą zrobić? Ashura: Weź mnie ze sobą! s101 Ashura: Chcę z tobą iść, Yasha. Ashura: Jeśli zostaniesz sam Ashura: beze mnie, będziesz bardzo smutny. Ashura: Ashura nigdy cię nie zostawi... Yasha-ô: Ashura... s102 Kujaku: I tak spotkali się Yasha i Ashura, jak zostało im przeznaczone... Kujaku: By Sześć Gwiazd mogło się zjednoczyć. Kujaku: I by ogień piekielny wypalił całe zło z tego świata. Kujaku: Sześć Gwiazd zjednoczy się przeciw Tentei... Kujaku: A dłoń Ashury obróci koło przeznaczenia... Kujaku: Hej, nie było źle... Niezły jestem w takich historyjkach, prawda? s103 W początkach czasów wszystkim we wszechświecie rządzili bogowie. Ludzie jeszcze nie doszli do władzy i żyli w pokoju pod panowaniem Tentei - Imperatora Nieba. Kolory tęczy opromieniały tę żyzną krainę, a wszyscy żyli w radości. Szczęśliwość panowała tak wielka, że nawet Bóg Wojny, potężny Ashura-ô, na długi czas porzucił myśli o walce. Do dnia, gdy świat okrył się ciemnością... Popychany żądzą władzy, Taishaku-ten, jeden z generałów Tentei, wzniecił bunt. Zdekapitował Tentei, po czym dumnie pokazał jego głowę poddanym. Tak rozpoczęła się era ciemności. s104 <Święto Gwiazdy> s106 Han-ranya: Mój panie Taishaku-ten, spójrz... Taishaku-ten: To Yasha-ô wraz z synem Ashury-ô. s107 Taishaku-ten: Nie wiedziałem, że Yasha-ô wciąż żyje. Han-ranya: Tylko oni ocaleli z pogromu. Taishaku-ten: Więc tylko król i to... dziecko. Han-ranya: Nie możesz ich oszczędzić, mój panie. Żołnierz: Panie, odesłałem grupę tancerek do Kisshô-ten, wedle rozkazu. Han-ranya: Tancerki? Po co? Taishaku-ten: Wkrótce będziemy obchodzić Święto Gwiazdy w hołdzie Kisshô-ten, która przepowiada przyszłość przy pomocy swego gwiezdnego lustra. W tym roku pragnę uczestniczyć w uroczystości, dlaczego wysłałem artystów. s108 Taishaku-ten: Jeśli zdobędę jej przychylność... Taishaku-ten: Jestem pewien, że nie będzie mi się opierać. Taishaku-ten: Musi być moim sprzymierzeńcem. Yasha-ô: Czy ktoś nas śledzi? Ashura: Tam ktoś jest! Ashura: Yasha, zaczekaj... Jestem pewien, że czułem czyjąś obecność... s109 Ashura: Yasha, spójrz, jaka ona jest piękna! Kto to? Yasha-ô: To tancerki. Ashura: Tancerki? Tutaj? Gigei: Kto to?! s110 - Gigei? Gigei: Wyłaź stamtąd i pokaż swoją twarz! Gigei: Och, nie! To niemożliwe, ty... s111 Ashura: Ee? Co?! Ashura: Hej, co robisz?! Gigei: Przepraszam. Spałeś dobrze? Gigei: Miałeś zaszczyt spać w moim łóżku. Gigei: Nie jesteś zbyt rozmowny. s112 Gigei: Powiedz, jak ci na imię? Ashura: Ashura. Gigei: Och... Nie podobają mi się takie żarty. Ashura: Ale ja nie żartuję. Gigei: Zakazano nawet wymawiać to słowo. Gigei: Jeśli usłyszą cię żołnierze imperatora... Ashura: Nazywam się Ashura. Yasha tak mnie nazwał. Gigei: Naprawdę? W takim razie... s113 Gigei: To twój ojciec? Ashura: O kim mówisz? Gigei: O Yashy. Gigei: Tym lepiej. Ashura: Hej, Yasha! Yasha-ô: Chodź, idziemy. Yasha-ô: Ashura. s114 Gigei: Czekaj! Gigei: Jak zamierzasz mi zapłacić? Nakarmiłam was. Gigei: Nie przyjmuję podarunków, pieniędzy ani się nie wymieniam. Gigei: Ponieważ spędziliście u nas noc, oznacza to Gigei: że jesteście częścią trupy! Yasha-ô: Nie wydaje mi się. s115 Gigei: Tak czy owak. Gigei: Nie pozwalam wam odejść. - Obiad gotowy! Gigei: Proszę, częstujcie się. s116 Gigei: Poznaj się z dziećmi. Gigei: Od teraz jesteś częścią naszej rodziny. Chłopiec1: Nie! Nie będę z nim jadł! Chłopiec1: Więc nazywasz się Ashura? Kłamca! Ashura: Nie jestem kłamcą. s117 Chłopiec1: Nie ma już klanu Ashura. Byli najlepszymi wojownikami w Tenkai. Chłopiec1: Nie możesz być jednym z nich. Chłopiec1: Kłamiesz! Gigei: Przestańcie! Gigei: Powiedziałam, żebyście przestali! Gigei: Spokój!!! s118 Gigei: Kto wam pozwolił bić się przy obiedzie? Chłopiec1: Ale on... Gigei: Powiedział, że nazywa się Ashura. Czy jeśli powiem, że nazywam się Gigei, to skłamię? Chłopiec1: Ale... Gigei: Przeproś. Chłopiec1: Uh, przepraszam. Gigei: Ty też przeproś! Gigei: Przeproś!!! s119 Ashura: Oooch! Ashura: Przepraszam. Gigei: Dobrze. Gigei: Twoja koszula jest w strzępach. Chodź ze mną. Gigei: Chodź tutaj. Gigei: Nie martw się, już się nie złoszczę. Gigei: Bardzo mi się podoba twoje imię, Ashura. s120 Gigei: Kiedy byłam dzieckiem, mama opowiedziała mi legendę o Ashurze-ô. Gigei: Bogu wojny, który pokonał demony z ciemnych światów. Gigei: Wciąż pamiętam tę historię. Ashura: Nikt mi nigdy o nim nie mówił. Gigei: Ashura... Ashura: Kiedy przybyłem do wioski, ludzie mówili, że przyniosę nieszczęście. Ashura: Chcieli, bym odszedł. Ashura: Teraz wszyscy nie żyją. s121 Gigei: Nie słuchaj ich. Ashura: Ale nikt mnie nie chce. Gigei: Świat jest pełen okrutnych ludzi, którzy nie zasługują, by żyć. Gigei: Jest wielu złych ludzi, ale ty nie jesteś jak oni. Ashura: Naprawdę? Gigei: Tak, daję słowo. Gigei: Znamy się dopiero dwa dni, a ja się tak dobrze z tobą czuję. Gigei: Chciałabym, byś został. Potrzebuję cię. Gigei: A więc mi nie wierzysz? s122 Gigei: Podoba mi się twoje imię, ale wolę swoje. Ashura: Gigei? Gigei: Tak, powiedziano mi, że to imię pięknej bogini i wspaniałej tancerki. Gigei: Nasz przywódca mnie tak nazwał. Ashura: To twój ojciec? Gigei: Nie. Gigei: Nie pamiętam ojca. Wiem tylko, że sprzedał mnie do trupy, kiedy byłam dzieckiem. Gigei: Skończone. Gigei: Teraz wyglądasz jeszcze śliczniej, Ashura. s123 Yasha-ô: Dlaczego traktujesz nas tak dobrze? Gigei: Naprawdę chcesz wiedzieć? Gigei: więc dobrze. Jestem w tobie zakochana. Yasha-ô: Czy wiesz chociaż, kim jestem? Gigei: Jesteś Yasha-ô, podwładny Bishamon-tena, Generała Północy w armii Tentei. Gigei: Jesteś wojownikiem... Gigei: którego szuka Taishaku-ten. Gigei: Ostatnie Święto Gwiazdy odbyło się jakieś sześć lat temu. Kiedyś był to hołd Tentei dla jego córki, Kisshô-ten. s124 Gigei: Byłam tam, sześć lat temu Gigei: Razem z najlepszą tancerką... Gigei: To była moja matka. Gigei: Wtedy widziałam cię pierwszy raz. Gigei: Tamtego dnia zrozumiałam, że nigdy nie pokocham nikogo innego poza tobą. Gigei: Gdybym tylko wiedziała, że znów cię spotkam przed Świętem Gwiazdy. s125 Chłopiec1: Hei! Proszę, wybacz mi. Gigei naprawdę się wściekła. Chłopiec1: Zawrzyjmy rozejm. Chłopiec2: Ja też chcę być twoim przyjacielem. Czy to prawda, że znasz Yashę-ô? s126 Chłopiec2: Yasha-ô jest prawdziwym wojownikiem. Mówią, że nie ma w Tenkai lepszego szermierza. Chłopiec1: A Gigei jest w nim zakochana. Ashura: Co? Zakochana? Chłopiec1: Gigei zakochała się w Yashy sześć lat temu, kiedy zobaczyła go na ostatnim Święcie Gwiazdy, kiedy była mała. Od tego czasu wyczekuje dnia, aż znów będą razem. Chłopiec2: Nie mogę się doczekać, kiedy znów się spotkają. Chłopiec1: Tak! A spotkają się na Święcie Gwiazdy! Gigei: Kiedy ujrzałam cię pierwszy raz, spytałam stojącego obok człowieka o twoje imię. Powiedział, że nazywasz się Yasha-ô. Gigei: Od tamtego czasu nigdy nie przestałam cię kochać. Yasha-ô: Przykro mi, ale ja cię nawet nie znam. s127 Gigei: Och, to nie ma znaczenia. Gigei: Postanowiłam, że będę się kierować głosem serca. Gigei: I nie popełnię tego błędu, co moja matka. Gigei: Przez całe życie żałowała, że nie poślubiła swej pierwszej miłości. Gigei: Mój ojciec zmuszał ją do tańca, aż umarła. Gigei: Kiedy potrzebował pieniędzy, sprzedał mnie do trupy tancerzy. Gigei: Wiem, że to banalna historia. Gigei: Z tych powodów postanowiłam, że będę wierna swej pierwszej miłości. Gigei: W ten sposób nie będę go musiała z nikim porównywać. Gigei: Będę kochać tylko jego, choćby był największym prostakiem. s128 Yasha-ô: Jeśli cenisz swoje życie, zostaw nas. Gigei: To cudowne. Gigei: Poświęcę się dla tego, kogo kocham... Gigei: Spełnię swe największe życzenie. Ashura: Yasha... Ashura: Wiesz, Gigei mi powiedziała... s129 Yasha-ô: To nieważne, jutro wyjeżdżamy. Ashura: Nie, nie chcę! Yasha-ô: Te tancerki zostały wysłane przez Taishaku-tena. Yasha-ô: Chcesz, by Gigei zginęła przez nas? Ashura: Zostańmy jeszcze jeden dzień. Ashura: Tylko jeden dzień, proszę... s130 Gigei: Wspaniale, Ashura, ale musisz zebrać więcej. Gigei: To na jutrzejsze Święto Gwiazdy. Ashura: Ee... Gigei: Co chcesz powiedzieć? Ashura: Gigei, czy to prawda, że kochasz Yashę? Gigei: Tak, nawet jeśli on mnie nie kocha. Naszej miłości wystarczy na dwoje. Gigei: Nie martw się, Ashura, ciebie też kocham. Gigei: Jesteś słodki jak mały szop. s131 Gigei: Zwłaszcza kiedy się złościsz. Ashura: Nie, nie wyglądam jak szop! Dokuczasz mi! Gigei: Dobrze, przepraszam. Gigei: Wybacz mi. Gigei: Masz, weź mój pierścionek. Gigei: Mam nadzieję, że mnie nie zapomnisz. Gigei: Zresztą i tak nie zamierzam cię opuszczać. s132 Gigei: Kim jesteście?! Żołnierz: Oddaj nam dziecko! Gigei: Nie, on zostaje ze mną! s133 Żołnierz: To dziecko jest ostatnim ocalałym z przeklętego rodu. Żołnierz: Oddaj nam je, to rozkaz imperatora! Gigei: Nigdy go nie dostaniecie! Ashura: Gigei! Gigei: Uważaj! Nie stój tak! Gigei: Nie widzisz, że grozi ci niebezpieczeństwo?! Uciekaj!! s134 Gigei: Uciekaj, Ashura!! s135 Gigei: Ashura??!! s136 Gigei: Ashura!! s137 Yasha-ô: Chodź, Ashura... s138 Gigei: Czekaj chwilkę... Gigei: Gdzie idziesz? Gigei: Nie odchodź beze mnie! Yasha-ô: Czy nareszcie rozumiesz niebezpieczeństwo? Gigei: Nie, przeciwnie. Wciąż jesteś mężczyzną mojego życia... Gigei: A Ashura jest mi jeszcze bliższy. Gigei: Po Święcie Gwiazdy nic mnie nie zatrzyma! Gigei: Pójdę z wami, to wam mogę obiecać! s139 Służąca: Kisshô-ten-sama. Służąca: Taishaku-ten przysyła tancerki na Święto Gwiazdy. Kisshô-ten: W tych mrocznych czasach nie mamy powodu do święta. Kisshô-ten: Od śmierci imperatora i zagłady klanu Ashura Kisshô-ten: Nie było potrzeby przepowiadać przyszłości. s140 Chłopiec2: Gdzie chłopiec? Chłopiec1: Gigei powiedziała, że odszedł. Chłopiec2: Szkoda, lubiłem się z nim bawić. s141 Gigei: Teraz, kiedy go odnalazłam Gigei: Pójdę za nim na koniec świata Gigei: Ale przedtem zatańczę na Święcie Gwiazdy Gigei: Tego pragnęła moja matka. Gigei: Będę najlepszą tancerką, jak ona. Gigei: Jeszcze tylko ten dzień Gigei: Jeszcze tylko to Gigei: I odejdę z ukochanym. s142 Kisshô-ten: Podoba mi się nastrój. Kisshô-ten: Czuję, że wszyscy są szczęśliwi. Kisshô-ten: Ta tancerka ma tak wiele wdzięku... Żołnierz: Hej ty! Gdzie jest Yasha-ô?! Żołnierz: Odpowiadaj! s143 Żołnierz: Kobieto Żołnierz: Jeśli nie odpowiesz, zginiesz. Ashura: Nawet się nie pożegnałeś. Yasha-ô: Oczywiście, że tak. Ashura: Nieprawda. Ashura: Kim byli ci ludzie, którzy przyszli, kiedy bawiłem się z Gigei? Ashura: To ty ich wystraszyłeś, Yasha? Ashura: A może to Gigei. Ashura: Wiem, że jest silna i odważna. s144 Żołnierz: Pytam po raz ostatni, gdzie on się ukrywa?! Kisshô-ten: Kto wpuścił tych żołdaków do mojego pałacu? Służąca: Wasza Wysokość, żołnierze imperatora grożą śmiercią młodej tancerce! Gigei: Oddam życie, by chronić tego, którego kocham. Gigei: Moje uczucia są silne. Gigei: A mały Ashura tak bardzo mi ufa. Żołnierz: Gdzie oni są?! s145 Gigei: Nie zdradzę tych, których kocham. Ashura: Chcę zobaczyć Gigei... Yasha-ô: Powiedziała, że po festiwalu podąży za nami. Ashura: Nie miałem czasu, by... s146 Ashura: Podziękować jej za wspaniały prezent. Ashura: Musi wiedzieć Ashura: że Ashura kocha ją Ashura: całym sercem. s147 Żołnierz: Pozbyć się ciała! Służąca: Kisshô-ten-sama! Kisshô-ten: Zbezcześcili Święto Gwiazdy krwią dziewicy. Kisshô-ten: Taishaku-ten jest bezduszną kreaturą. Kisshô-ten: Czy tak postępuje bóg? s148 Kisshô-ten: Gwiazda przeznaczenia już kroczy swą ścieżką... <Święto Gwiazdy/Koniec.> s149 s151 W początkach czasów wszystkim we wszechświecie rządzili bogowie. Ludzie jeszcze nie doszli do władzy i żyli w pokoju pod panowaniem Tentei - Imperatora Nieba. Kolory tęczy opromieniały tę żyzną krainę, a wszyscy żyli w radości. Szczęśliwość panowała tak wielka, że nawet Bóg Wojny, potężny Ashura-ô, na długi czas porzucił myśli o walce. s152 - Ashura-ô. - Ashura-ô, nasz władca. - Jesteśmy dwunastoma strażnikami pokoju... - Członkami klanu Ashura. Shashi: Musimy strzec pokoju Shashi: I walczyć jedynie w obronie naszych ludzi. Ashura-ô: Musimy jednak mieć się na baczności, gdyż demony zagrażają krańcom naszego świata. Ashura-ô: Czekają na nas w Zenmi-jô. Za mną. s153 Kara: Jak dziwnie, miasto wydaje się tonąć, ale woda nie napływa do środka. Kobieta: Niełatwo to pojąć ludziom jak ty czy Shashi. Kobieta: To woda... i jednocześnie nie. Kobieta: Nawet sama Ryuu-ô, władca królestwa wody, nie może tu wejść. Kobieta: Tak naprawdę jest to kekkai chroniąca klan Ashura. Kobieta: Tylko członkowie klanu mogą przez nią przejść. Kobieta: Oraz kapłanki, które - jak wy - mają powód, by przebywać w pałacu. Kara: Z zewnątrz Ashura-jô nie wydaje się prawdziwy. Niektórzy uważają, że jest odbiciem pałacu imperatora. Kara: Tak dokładny jak odbicie, tak wierny jak cień... s154 Kobieta: Ashura-jô jest dopełnieniem Zenmi-jô, gdzie mieszka nasz imperator. s156 Ashura-ô: Idźcie sami do sali audiencji. Dołączę do was. - Tak, panie. Ashura-ô: Kuyô... s157 Kuyô: Wasza Wysokość, nie oczekiwałam cię. Ashura-ô: Wybacz mi, proszę, przyszedłem bez zapowiedzi. Ashura-ô: Kuyô, muszę wiedzieć... Kuyô: Słucham... Ashura-ô: Czy mogę zmienić bieg przeznaczenia? Kuyô: ...Nie... s158 Kuyô: Uwierz mojemu proroctwu Kuyô: Takie jest przeznaczenie, o jakim mówią gwiazdy. Ashura-ô: Nigdy nie wątpiłem w twe zdolności Ashura-ô: Ale czy możesz popatrzeć raz jeszcze? Kuyô: Jak sobie życzysz, Wasza Wysokość. s160 Kuyô: Sześć Ciemnych Gwiazd spadnie z nieba i zniszczy Tenkai oraz ziemię, by je oczyścić. Błyskawica zawładnie niebem, a świat pozna, co to ciemność i terror. Gdy nadejdzie czas, Sześć Gwiazd się zjednoczy, a ich płomień wypali całe zło. Wielu się im przeciwstawi, ale nikt ich nie powstrzyma. I... staną się "Pęknięciem", które zniszczy Niebo. s162 - Taishaku-ten powrócił ze wschodu w wielkiej chwale. - Ta audiencja została zorganizowana na jego cześć... - Pokonał najgorsze demony dzięki swej wściekłości i okrucieństwu. - To potężny wojownik... Tentei powinien się strzec. Chyba nie zdaje sobie sprawy z rozmiarów potęgi Taishaku-tena. Taishaku-ten: s163 Tentei: Taishaku-ten, moje gratulacje. Tentei: Swą walką przeciw demonom zasłużyłeś na miano Boga Błyskawicy Tentei: W nagrodę spełnię twe życzenie. Taishaku-ten: Dziękuję ci. Taishaku-ten: Za twoim pozwoleniem Taishaku-ten: Chciałbym prosić Ashurę-ô... Taishaku-ten: O lekcję fechtunku. Ashura-ô: ... Tentei: Wspaniały pomysł. Wiele czasu minęło, odkąd miałem przyjemność widzieć taką walkę. Ashura-ô: Ależ... panie. s164 Taishaku-ten: Ashura-ô, czyżbyś miał coś przeciwko? Ashura-ô: Nie, jeśli taka wola Tentei... Kisshô-ten: Błagam cię, ojcze, nie pozwól im walczyć. Tentei: Cicho bądź, to tylko zabawa. - Weź mój miecz. Ashura-ô: Nie, dziękuję. Ashura-ô: Użyję... Ashura-ô: Własnego. s165 - Patrzcie, to Shura-tô! - Tylko członek klanu Ashura może nim władać. Taishaku-ten nie wytrzyma długo. s166 Taishaku-ten: En garde! Taishaku-ten: To dla mnie honor, używasz Shura-tô przeciw mnie. Taishaku-ten: Nie ośmielam się wierzyć, że porównujesz moją moc... Taishaku-ten: z mocą tego ostrza. s167 Kisshô-ten: Błagam was, przestańcie! s168 Tentei: Dość! Tentei: Koniec pokazu, schowajcie miecze!! Tentei: Ty też, Ashura-ô. Tentei: Czynisz postępy, Taishaku-ten. Tentei: Za kilka lat możesz być tak silny Tentei: jak Ashura-ô. s169 Tentei: Cofnąć się, przedstawienie skończone. Tentei: Ashura-ô, nigdy nie zapominaj, że twoją powinnością jest używać swej mocy do obrony, nie do ataku. Tentei: Strzeż Shura-tô, jego moc jest w stanie wyrządzić wiele szkód. Tentei: Możesz odejść, razem ze swoimi strażnikami. Ashura-ô: Tak, panie. - Panie, jesteś ranny? Ashura-ô: Nie... s170 - O co chodzi, panie? Ashura-ô: Bez obaw, moja szata jest jedynie lekko naddarta. Ashura-ô: Ashura-ô: - Taishaku-ten! Taishaku-ten: Zapamiętaj, Ashura-ô Taishaku-ten: że zawsze dostaję to, czego pragnę. - Bezczelny! Ashura-ô: Zostawcie go! Ashura-ô: Niech lepiej idzie. s172 s174 Ashura: Yasha!!! Yasha-ô: Yama Ten Rô Ken!! s176 Ashura: Yasha, naprawdę jesteś najsilniejszy! Yasha-ô: Moja siła pozwala mi używać Yama-tô. Ashura: Dlaczego? Yasha-ô: To starożytna legenda klanu Yasha. Ashura: Legenda? s177 Yasha-ô: Legenda mówi, że kiedyś, gdy nasz klan był słaby, z nieba zstąpił człowiek o czarnych skrzydłach, by nam pomóc. Dał nam ten miecz i powiedział, że ma on zawsze być w rękach najsilniejszego z nas. Skrzydlaty człowiek obdarzył nas mieczem, gdy zły cień szerzył się na północy naszych terytoriów. Ludzie z naszego klanu szybko zorientowali się, że miecz ma niesamowitą moc. Po trzech miesiącach skrzydlaty człowiek zniknął. To demoniczne ostrze rozsiewa dziwne światło, kiedy jest w rękach najsilniejszego wojownika naszego klanu. Za jego pomocą mogę zrównywać góry. Nazywa się... Yama-tô. Od tamtego czasu miecz stał się symbolem potęgi klanu Yasha. Kiedyś zgodnie z legendą przekażę go swojemu następcy. s178 Yasha-ô: Gdy go używam, miecz emituje oślepiające światło. Jego ostrze jarzy się niczym księżyc. Yasha-ô: Yama-tô jest bronią o mistycznej mocy. Yasha-ô: Tylko on przełamał barierę w Lesie Złudzeń wokół Ashury. Ashura: Czy człowiek, który wam go dał, zdawał sobie sprawę z jego mocy? s179 Ashura: Człowiek o czarnych skrzydłach... Yasha-ô: Nie... Yasha-ô: Yama-tô jest prawdziwy, ale skrzydlaty człowiek to legenda. Yasha-ô: Członkowie klanu Karura żyją w przestworzach, ale nie mają skrzydeł. Yasha-ô: Ashura, dzisiaj śpimy tutaj. Ashura: Nie, nie chcę znów spać na drzewie! Yasha-ô: Aby uniknąć żołnierzy imperatora powinniśmy spać w jeszcze bardziej odludnych miejscach. Ashura: Yasha, boję się, że spadnę. Yasha-ô: Przestań jęczeć. Yasha-ô: Przysuń się bliżej, będę cię trzymać. Jesteś bezpieczny. A; Powiedz mi, Yasha... s180 Ashura: Możesz mi jeszcze raz pokazać magiczne światło Yama-tô? Ashura: To światło jest tak śliczne jak Gigei. Ashura: Kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz, była tak piękna jak to światło. s181 Yasha-ô: Bardzo lubisz Gigei, prawda? Ashura: Tak, prawie tak bardzo jak ciebie. Ashura: Chciałbym, by Gigei była moją mamą. Yasha-ô: Twoją mamą? Kto cię nauczył tego słowa? Ashura: Dzieci z trupy. Ashura: Powiedziały, że mama to bardzo miła pani, która zawsze z tobą będzie. Ashura: To jest mama, prawda? Ashura: Potrzebuję mamy... s182 Yasha-ô: Twoją mamą jest kobieta, która cię urodziła. Yasha-ô: Nie można jej sobie tak po prostu wybrać. Ashura: Więc Gigei nie może być mamą Ashury? Ashura: Gdzie jest mama Ashury? Ashura: Gdzie ona jest? Dlaczego nie jest ze mną? s183 Ashura: Nie żyje? Yasha-ô: Nie... Yasha-ô: Żyje. Yasha-ô: Chciałbyś ją spotkać? Ashura: Tak, chcę ją zobaczyć. Gdzie ona jest? Yasha-ô: Żyje w Tôri-ten, w pałacu Imperatora Nieba. s184 Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: Ashura: Proszę, zabierz mnie do pałacu imperatora, chcę zobaczyć mamę. Ashura: Ale na razie postanowiłem, że ty będziesz moją mamą! Yasha-ô: Co?! Yasha-ô: Nie bądź głupi i idź spać! s185 Ashura: Ufam ci. Ashura: Wiem, że mnie do niej zabierzesz. Yasha-ô: Tak, przysięgam. Yasha-ô: Kiedy skończę z Taishaku-tenem. s186 Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: Yasha-ô: s187 Yasha-ô: I nagle Yama Ten Rô Ken!!! Ashura: Jesteś najsilniejszy. Używasz nawet Yama Ten Rô Ken w polowaniu na dziki! Yasha-ô: Nigdy bym nie pomyślał, że będę używał najlepszego ataku przeciw dzikom... Ashura: Mamy jedzenie na długo! Kujaku: Wygląda pysznie. Mogę się przyłączyć? s188 Yasha-ô: Kujaku, znów jesz za darmo! Kujaku: Tak, braciszku. Taishaku-ten: To nie do przyjęcia. Nie możemy im pozwolić zjeść obiadu w spokoju! Bishamon-ten: To chyba raczej czas na kolację... Taishaku-ten: Bishamon-ten, ufam, że jesteś gotów do walki z Sześcioma Gwiazdami? Bishamon-ten: Tak, możesz na mnie liczyć, Taishaku-ten. Taishaku-ten: Bishamon-ten... Taishaku-ten: Cieszę się, że jesteś moim generałem. s189 Taishaku-ten:&Bishamon-ten: Jestem dumny jak Sfinks, gdy jeszcze ma swój nos. Bishamon-ten: Żegnaj. Taishaku-ten: Oczekuję pomyślnych wieści. [Noc zapada na niebie i ziemi.] Ashura: Yasha, ty śpisz tutaj Ashura: Kujaku tutaj, a ja po środku. Ashura: Zawsze chciałem spać pomiędzy rodzicami!!